Dobry występ 7-mki w Bukareszcie – 16/09/2013

W rozgrywanym w Bukareszcie międzynarodowym turnieju rugby 7 tylko gospodarze okazali się lepsi od naszych kadrowiczów.

Przygotowujący się do drugiego, finałowego turnieju tegorocznej FIRA-AER Grand Prix Sevens Rumuni pokonali nas w finale imprezy 24-21 (17:7).
Występujący w najsilniejszym składzie gospodarze (by umożliwić przygotowania do startu reprezentacji 7 Federacja Rumuńska zdecydowała się na dwutygodniową przerwę w rozgrywkach ligowych), dla których występ w Bukareszcie ma olbrzymie znaczenie (8 najlepszych drużyn europejskich zostanie zaproszonych na turniej IRB 7′s w Hong Kongu) łatwo rozprawili się z drużynami Mołdawii i Cypru, ale w obu pojedynkach z naszą drużyną do końca musieli walczyć o wygraną.

W pierwszym dniu turnieju zaczęliśmy od wygranej z Cyprem 7-5 (7:0), następnie ulegliśmy Rumunom 7-19 (7:0) i wysoko ograliśmy grającą do niedawna w elicie Mołdawię 45-5 (21:5). W starciu z gospodarzami, po wygraniu pierwszej części gry, przy stanie 7:12 mieliśmy dwie dobre okazje do poprawienia wyniku, ale niestety wyprowadzona już po końcowej syrenie kontra przypieczętowała zwycięstwo naszych rywali.

W niedzielnym półfinale pokonaliśmy Cypr 22-0 (5:0), a w rozgrywanym 2 x 10 min. finale prowadziliśmy z gospodarzami wyrównany bój i zważywszy na brak w drużynie ważnych dla naszej reprezentacji ofensorów: Szymona Sirockiego i Mateusza Mrowcy oraz pełnego rozwagi i siły Piotra Zeszutka zaprezentowaliśmy się doskonale.
Z postawy całej drużyny bardzo zadowolony jest trener Krzysztof Folc, a jedynym kłopotliwym zdarzeniem tego bardzo pożytecznego sprawdzianu jest kontuzja Daniela Trybusa (pęknięcie śródręcza) wyłączająca go z gry na okres co najmniej 1 miesiąca.

Niestety trener nie miał też okazji do poznania możliwości nowego w kadrze sprintera, Pawła Stempla mającego stanowić alternatywę dla wspomnianego skrzydłowego Arki (Sirockiego) bowiem z powodu drobnego urazu nie był on zdolny do podjęcia rywalizacji.

Skład reprezentacji [kliknij].

Bookmark the permalink.

Comments are closed.