W rozegranym dzisiaj na boisku RC La Hulpe (ok. 80 km od Liege) kontrolnym meczu juniorów nasza reprezentacja uległa gospodarzom 15-31 (5-12). Nasi zawodnicy byli równorzędnym rywalem dla czołowej ekipy grupy A (przystąpią do walki w Madrycie z numerem 2), a o ich przegranej, w opinii trenera Krzysztofa Okapy, w dużej mierze zdecydowała postawa sędziego, który wyraźnie sprzyjał Belgom.
Belgia v Polska 31-15 (12:5)
Punkty dla Polski: Krzysztof Ząbczyński 5 (P), Przemysław Płotkowiak 5 (P), Patryk Ćwieka 5 (1pd, 1K)
Skład: Łukasz Kujawa (Maciej Stawicki), Hugon Noszczyk (Tomasz Świenc), Wojciech Gołomb – Piotr Wiśniewski (Kamil Czarnecki), Marcin Urbaniak (Wojciech Latopolski) – Paweł Stępień, Kacper Krużycki, Mariusz Knowa (Mateusz Pawłowski) – Dawid Plichta (Jakub Bobruk) – Patryk Ćwieka (Wojciech Kapustka) – Krzysztof Ząbczyński, Miłosz Popławski (Sławosz Hodura), Przemysław Płotkowiak (Filip Wielgosz), Arkadiusz Maksim, Marcin Wrześniak.
Ocena trenera: Założenia rozegrania meczu z potencjalnie dużo silniejszym przeciwnikiem przyniosły korzyści w ocenie gry defensywnej. W czasie meczu ujawniły się słabe punkty obrony indywidualnej i zespołowej. W I połowie problem dotyczył gry obronnej zawodników: 10,12,13 (pierwszy raz w takim zestawieniu) – dwa stracone przyłożenia po błędach w obronie. Zmiany zawodników w przerwie przyniosły poprawę w defensywie formacji ataku, ale w młynie osłabiły siłę obronną przy przegrupowaniach – dwa stracone przyłożenia po rucku. Przyłożenia zespołu polskiego były efektem szybkiej gry kombinacyjnej, po której wypracowano i wykorzystano sytuacje 2 na 1.
Wśród zawodników debiutujących bardzo dobrze wypadli Kacper Krużycki oraz Miłosz Popławski. Trzeci zawodnik: Kamil Czarnecki (rocznik 1995) na pewno będzie wzmocnieniem kadry na ME w 2013 roku, choć obecnie nie prezentuje wyższego poziomu niż zawodnicy powołani na mecz w Belgii.
Osłabieniem zespołu była postawa sędziego, która niewątpliwie wpłynęła na wynik meczu. Żółta kartka za przeszkadzanie przy rozegraniu szybkiego karnego (pierwszy taki błąd w meczu zawodnika, który na boisku przebywał zaledwie od 5 minut), została od razu skrytykowana przez obserwatora z federacji belgijskiej. Incydent nastąpił w 20 minucie drugiej połowy przy wyniku 15-19, w którym to okresie polska reprezentacja uzyskała dominację nad kadrą Belgii. Kilka sytuacji ofensywnych blisko pola punktowego przeciwnika, decyzją sędziego zostały przerwane. Z tego powodu ocena gry ofensywnej nie może być do końca rzetelna. Po doskonałych akcjach i kolejnych fazach gry zdobycie punktów z przyłożenia było tylko kwestią czasu. Okazało się, że w tym meczu było to jednak niemożliwe. Podobna sytuacja wystąpiła po trafionym „karnym” z około 25 metrów. Do końca meczu arbiter przyznał nam już tylko dwa karne (atak na szyję i pozycja spalona) na naszej połowie. Akcje przeniesiono kopami na aut w okolicach linii 22 m. na połowie przeciwnika. Oba wrzuty do autu zostały zamienione przez sędziego na rzuty wolne dla Belgów, za rzekome (nieokreślone) błędy. Podobnie było z innymi stałymi fragmentami gry (młyn wiązany, chwyt piłki po kopie przeciwnika z linii 22 m.). Sędzia skutecznie nie dopuszczał naszej drużyny do bezpośredniego zagrożenia pola punktowego Belgów.