Powszechnie krytykowana reprezentacja trójkolorowych, pomimo dwóch grupowych porażek i nie najlepszej postawy w dzisiejszym półfinale, zagra w meczu decydującym o tytule najlepszej drużyny świata.
Zdecydowanie najważniejszym momentem ich dzisiejszego starcia z Walijczykami była 18 minuta spotkania i czerwona kartka pokazana przez irlandzkiego arbitra, Alaina Rollanda kapitanowi ekipy Warrena Gatlanda, Samowi Warburtonowi za niebezpieczną szarżę na Vincencie Clerku – skazująca Walijczyków na nierówną walkę przez ponad 60 minut…
/foto: www.planetrugby.com/
Pomimo tego niefortunnego zdarzenia dzielni Walijczycy zagrali niezwykle ambitnie, zdobyli jedyne w meczu przyłożenie i przeważali zarówno terytorialnie, jak i w posiadaniu piłki… a jednak opuszczali boisko pokonani.
Wystarczyły trzy celne kopy z karnych Morgana Parry i ofiarna, dobrze zorganizowana obrona, by pokonać drużynę, w której zabrakło tak skutecznego kopacza. Choć kilka okazji mieli: James Hook, jego zmiennik Stephen Jones i Leigh Halfpenny to ostatecznie po ich próbach piłka tylko raz trafiła w światło francuskiej bramki. O tym kto będzie przeciwnikiem Francuzów w walce o tytuł zdecyduje jutrzejszy mecz Nowa Zelandia v Australia.
Walia v Francja 8-9 (3:6) /Eden Park, Alain Rolland (Irlandia)/
Punkty dla Francji: Morgan Parra 9 (3K)
Punkty dla Walii: Mike Phillips 5 (P), James Hook 3 (K)
Czerwona kartka: Sam Warburton (Walia)