Przed startem SR: zespoły z Australii – 20/02/2012

Już w najbliższy weekend startuje rywalizacja w Super Rugby. W wielu zespołach doszło do sporych przetasowań, pozyskano wielu nowych graczy, odżyły nadzieje kibiców drużyn, które w poprzednim sezonie nie miały powodów do zadowolenia. Krótki przegląd rozpoczynamy od zespołów australijskich.

ACT Brumbies – o poprzednim, zupełnie nieudanym sezonie (13 miejsce, tylko 4 wygrane) chciano by w Canberze szybko zapomnieć. Mają o to zadbać nowy trener Jake White (zdobywca Pucharu Świata 2007 z RPA), któremu pomagać będą: były szkoleniowiec Brumbies, wracający z Irlandii Laurie Fisher (młyn) i świetny do niedawna gracz Stephen Larkham. W roli konsultanta występował też będzie najsłynniejszy gracz w historii klubu, niedawny partner Larkhama – George Gregan. Niestety strata wielu kluczowych graczy (m.in. Matt Giteau, Stephen Hoiles, Rocky Elsom, Adam Ashley-Cooper, Salesi Ma’afu) każe nowemu sztabowi oprzeć grę swej ekipy o doświadczonych graczy młyna: Stephena Moore i Bena Alexandra oraz jedynego Wallabies w formacji ataku, młodego Pata McCabe. Prawdopodobnie nie wystarczy to do włączenia się o czołowe lokaty, ale miejsce w środku stawki byłoby dobrym początkiem pracy nowego sztabu trenerskiego.

Melbourne Rebels – w ekipie byłego szkoleniowca Wallabies Roda MacQueena i pomagającemu mu od poprzedniego roku w roli asystenta Damiena Hilla zobaczymy dwie wielkie gwiazdy australijskiego rugby. Do zespołu dołączyli Kurtley Beale i James O’Connor, co w połączeniu z niekonwencjonalnym, angielskim łącznikiem Danny Ciprianim i doświadczonym Stirlingiem Mortlockiem daje zespołowi niezwykłą siłę w formacji ataku. Daje to nadzieje na znacznie lepszy sezon, ale miejsce w środku stawki byłoby przyjęte z zadowoleniem przez działaczy i trenerów, ale kibice liczą na jeszcze więcej…

/21-letni James O’Connor (z lewej) i zaledwie dwa lata starszy Kurtley Beale mają dać Rebels impuls do wygrywania. To bez wątpienia olbrzymie wzmocnienie drużyny Roda MacQueena dające kibicom nadzieje na co najmniej kilka zwycięstw i znacznie lepsze miejsce niż ostatnie, jak to miało miejsce w zeszłorocznym debiucie; foto: www.planetrugby.com/

Queensland Reds – broniąca tytułu ekipa Ewena McKenzie (właśnie przedłużył kontrakt do końca 2014) świetnie prezentuje się w grach kontrolnych. Przed tygodniem ograła Brumbies 27-20, w piątek rozbiła inną australijską ekipę Super Rugby – Western Force 40-10. Przyłożenia w tym meczu zdobyli: Digby Ioane, James Horwill, Greg Holmes, Jono Lance i Luke Morahan, a z 15-punktowym dorobkiem zakończył mecz Mike Harris (zastępujący kontuzjowanego Quade’a Coopera). Gwiazdy Reds: James Horwill, Will Genia, Digby Ioane czy Radike Samo powinny także w tym roku wielokrotnie cieszyć się z wygranych.

NSW Waratahs – plaga kontuzji w końcówce poprzedniego sezonu nie pozwoliła włączyć się drużynie do walki o tytuł. Jednak zespół Michaela Foleya ma olbrzymi potencjał i z pewnością dostosowane do tego ambicje. Przyjście Sarela Pretoriusa wzmacnia jeszcze siłę ataku zespołu, a jego gwiazdy z doświadczonymi Rocky Elsomem i Adamem Ashley-Cooperem oraz młodszymi Berrick’em Barnesem i wracającym do zdrowia Drew Mitchellem stać na pokonanie każdego rywala. Już na początek rywalizacji (25.02.) Waratahs podejmą obrońców tytułu i starcie to będzie z pewnością hitem pierwszej kolejki gier.

Western Force – trzecie miejsce wśród australijskich drużyn w zeszłorocznych rozgrywkach spotkało się z uznaniem działaczy i kibiców. Jednak powtórzenie tego wyniku po stracie Jamesa O’Connora będzie w ocenie wielu fachowców bardzo trudne. Są wręcz tacy, którzy upatrują w zespole kandydata do „wooden spoon”. Oczywiście zupełnie inne plany ma sztab szkoleniowy z głównym trenerem Richardem Grahamem na czele, kibice i sami zawodnicy. Doświadczony kapitan Nathan Sharpe, świetny David Pocock w młynie oraz Cameron Shepherd i pozyskany z Clermont, niebezpieczny Napolioni Nalaga w ataku liczą na wiele niespodzianek radujących kibiców w Perth.

W kolejnych dniach krótka informacja o zespołach z Nowej Zelandii i RPA.

Bookmark the permalink.

Comments are closed.