Najwyraźniej atut własnego boiska nie służy tegorocznym finalistom najważniejszych rozgrywek klubowych w naszym kraju.
Przed tygodniem kibiców w Łodzi zasmuciło zwycięstwo gdańskiej Lechii w finale Ekstraligi, natomiast wczoraj kibice na stadionie przy ulicy Traugutta byli świadkami udanego rewanżu w finale Pucharu Polski.
Słoneczna pogoda, po nocnych obfitych opadach sprawiła, że nasiąknięte wodą boisko wymagało od zawodników sporego wysiłku i utrudniało chwyt mokrej piłki. Niemniej jednak zawodnicy obu drużyn starali się przeprowadzać atrakcyjne akcje by zadowolić ponad 2 tysięczną publiczność na trybunach.
Zdecydowanym faworytem meczu wydawali się gospodarze, bowiem choć zabrakło w ich składzie Davida Chartier, specjalnie na to spotkanie przyjechał inny grający we Francji reprezentant kraju – Cedric Vaissiere i jego klubowy kolega Dawid Popławski.
W drużynie z Łodzi zabrakło natomiast Kamila Bobryka, Kacpra Ławskiego i Michała Królikowskiego.
Pomimo tego ambitna i uważna gra w obronie oraz świetne kierowanie poczynaniami kolegów przez najskuteczniejszego gracza tego sezonu w Polsce, gruzińskiego łącznika ataku Łodzian, Teimuraza Sokhadze zapewniło gościom zasłużoną wygraną i radość ze zdobycia Pucharu.
/foto: Piotr Pędziszewski/Trojmiasto.pl/
RC Lechia Gdańsk v Blachy Pruszyński Budowlani S.A. Łódź 19-24 (7:11) /Kacper Michałkiewicz, Marcin Zeszutek, Dariusz Reks; techniczny; Tomasz Jarowicz/
Punkty dla Budowlanych: Teimuraz Sokhadze 14, Dariusz Kaniowski 5 (P), Tomasz Kozakiewicz 5 (P);
Punkty dla Lechii: Karol Hedesz 5 (P), Rafał Witoszyński 5 (P), Robert Kwiatkowski 5 (P), Rafał Janeczko 4 (2pd);
Żółta kartka: Henry Brice (Lechia)
Czerwona kartka: Rafał Wojcieszak (Lechia)