Zgodnie z przewidywaniami nasza młoda kadra nie miała okazji świętowania zwycięstw w pierwszym dniu bardzo silnie obsadzonego turnieju Roma Sevens.
W pierwszym pojedynku przegrała z przygotowującymi się do startu w Moskwie (7′s RWC) Francuzami prowadzonymi do walki przez słynnego, niewielkiego wzrostem łącznika – Terry Bouhraoua (26 lat, 167 cm, 66 kg) pod opieką trenerskiej legendy Thierry Janeczka, 7-38 (0:19).
/W akcji Terry Bouhraoua (z piłką), który potrafi się odnaleźć wśród znacznie większych rywali; foto: www.zimbio.com/
W kolejnym meczu bardzo długo prowadziliśmy wyrównaną walkę ze zwycięzcami zeszłorocznego turnieju – Roma 7 All Blacks (drużyną opartą o graczy nowozelandzkich) przegrywając ostatecznie 12-17 (12:7) i wreszcie na zakończenie grupowej rywalizacji, także po wyrównanej walce ulegliśmy drużynie Italia Fire 19-24 (0:19).
Trener Krzysztof Folc wykorzystuje zawody w Rzymie do sprawdzenia młodych zawodników, którzy mogliby pomóc pierwszej reprezentacji w walce o awans do europejskiej elity podczas drugiego turnieju dywizji 1 w Brukseli (22/23 czerwca). W dotychczasowych spotkaniach na wyróżnienie zasłużyli: Michał Węzka i Dawid Plichta.
Drugiego dnia zawodów ulegliśmy międzynarodowej drużynie Samurai Barracudas 0-22 (0:12), ale wbrew wynikowi był to najlepszy mecz naszej drużyny. Poziom sportowy przeciwnika był bardzo wysoki, a my prowadziliśmy z nim bardzo wyrównaną grę. Punkty w tym meczu traciliśmy pechowo, przeciwnik nie wypracowywał ich akcjami, wykorzystując jednak przypadkowe zagrania przynoszące mu korzyść.
Zdaniem trenerów udział w Roma Sevens był bardzo pożyteczny pod względem szkoleniowym. Dla młodych zawodników (roczniki 94-95) był to pierwszy kontakt z „dorosłym” międzynarodowym rugby 7 i do tego na bardzo wysokim poziomie. Postawa naszych zawodników była dla trenera i sztabu szkoleniowego świetną okazją do określenia poziomu sportowego bezpośredniego zaplecza pierwszej reprezentacji i pozwoliła na selekcję zawodników w celu uzupełnienia składu na drugi turniej Mistrzostw Europy w Brukseli.
Więcej o tych zawodach [kliknij].